Podobno ludzie zawsze gdzieś na siebie
czekają, czy to na środku pustyni, czy w wielkim mieście. Gdy ich drogi się
przetną, a spojrzenia spotkają, wszystko inne traci znaczenie. Ona jednak na
nikogo nie czekała, przynajmniej tak jej się wydawało. Potrzebowała jedynie
chwili wytchnienia. Właśnie dlatego tu przyszła. Położyła dłonie na drewnianej
barierce i zamknęła oczy. Delikatnie uśmiechnęła się, czując na swojej twarzy
ostatnie promienie zachodzącego słońca. Odetchnęła głęboko, rozkoszując się
chwilą, w której mogła pobyć sam na sam ze sobą i swoimi myślami, nie zwracając
uwagi na stłumiony, uliczny hałas czy ludzi pędzących w sobie tylko znanym
kierunku.
Nagle na tym samym pomoście pojawił się on. Podśpiewując coś pod nosem, zburzył spokój, który tak starannie budowała. Z jego twarzy nie schodził uśmiech. To chyba właśnie ta bijąca od niego radość sprawiła, że przykuł on jej uwagę. Spojrzała na niego, jednak szybko odwróciła wzrok, licząc, że minie ją niezauważalnie. Zdziwiła się, gdy po chwili ktoś chwycił ją za rękę. Uniosła twarz i spojrzała wprost w jego czekoladowe tęczówki, a on nie przestając się uśmiechać, obrócił ją kilkukrotnie wokół własnej osi, jakby zamierzał z nią zatańczyć, po czym skinął głową i odszedł, zostawiając ją całkowicie zdezorientowaną. „Tak! Udało się!” To jedyne słowa, jakie usłyszała z jego ust. „Niesamowity człowiek…” zaśmiała się pod nosem, ponownie opierając o barierkę. Nabrała powietrza w płuca, po czym powoli je wypuściła. Spojrzała jeszcze raz w kierunku, w którym odszedł, ale jego już tam nie było. „Zniknął równie szybko, jak się pojawił…”
Nagle na tym samym pomoście pojawił się on. Podśpiewując coś pod nosem, zburzył spokój, który tak starannie budowała. Z jego twarzy nie schodził uśmiech. To chyba właśnie ta bijąca od niego radość sprawiła, że przykuł on jej uwagę. Spojrzała na niego, jednak szybko odwróciła wzrok, licząc, że minie ją niezauważalnie. Zdziwiła się, gdy po chwili ktoś chwycił ją za rękę. Uniosła twarz i spojrzała wprost w jego czekoladowe tęczówki, a on nie przestając się uśmiechać, obrócił ją kilkukrotnie wokół własnej osi, jakby zamierzał z nią zatańczyć, po czym skinął głową i odszedł, zostawiając ją całkowicie zdezorientowaną. „Tak! Udało się!” To jedyne słowa, jakie usłyszała z jego ust. „Niesamowity człowiek…” zaśmiała się pod nosem, ponownie opierając o barierkę. Nabrała powietrza w płuca, po czym powoli je wypuściła. Spojrzała jeszcze raz w kierunku, w którym odszedł, ale jego już tam nie było. „Zniknął równie szybko, jak się pojawił…”
Świetny tekst, a przede wszystkim opowiadanie wywołuje w nas ciekawość dalszej części.. :D Jestem już ciekawa następnego rozdziału. Miło się czyta. :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie o to nam chodziło. Chciałyśmy was zaciekawić :)
UsuńDo zobaczenia w następnych rozdziałach! :)
Buziaki Xx
Super pomysł na pisanie opowiadania tego typu :) Będę polecała znajomym :D
OdpowiedzUsuńDziękujemy bardzo, bardzo, bardzo! :)
UsuńTo jest mój ulubiony prolog!Naprawde zachęca do czytania:)
OdpowiedzUsuń